W wydaniu specjalnym "Poradnika Uzdrawiacza" - Kalendarz 2015 ukazał się artykuł pod tytułem "Mistrzyni uzdrawiania na odległość", o Zdzisławie Wawrzyniak - znanej bioenergoterapeutce z Leszna.
- Jestem przykuta do swojego mieszkania, od kilkunastu lat nigdzie nie wychodzę. Mimo że mieszkam w wielkim mieście, czuję się jak na pustyni. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Dzięki Bogu mam dobrą głowę i mocne ręce. Podpierając się o krzesło poruszam się po mieszkaniu, mogę nawet pokuśtykać do kuchni. Dwa razy w tygodniu odwiedza mnie Pani z ośrodka pomocy społecznej, robi zakupy, posprząta i wypierze mi rzeczy. I jakoś żyję. Kupuje mi też prasę, w tym "Uzdrawiacza" i "Poradnik Uzdrawiacza". Dzięki tym gazetom korzystam. Ale macie u mnie największą wdzięczność za polecenie mi pani Zdzisławy Wawrzyniak, terapeutki z Leszna. Od przeszło trzech lat przesyła mi na odległość uzdrawiającą energię, dzięki czemu mogę zdrowo funkcjonować. Sądzę, że ta energia powoduje, że w zasadzie nie chwyta mnie większa choroba, gdy zaś czuję, że coś nie jest w porządku to natychmiast chwytam za telefon i proszę o pomoc, tę swoją, jak ją nazywam terapeutkę. Daje mi zdrowie i trochę optymizmu. Za to wszystko, za jej serce, pragnę Pani Zdzisławie, za waszym pośrednictwem podziękować.
Jadwiga J. Katowice
Z satysfakcją czytam takie listy. Jest mi przyjemnie, że gazeta, którą wydajemy służy ludziom szukającym pomocy i że terapeuci, o których piszemy spieszą im na ratunek. Ich życzliwość i energia pomagają przetrwać trudne chwile.
Szczególnie cenię uzdrowicieli niosących pomoc na odległość. Tej pomocy oczekują chorzy, którzy nie są w stanie poruszać się, są przywiązani do swego mieszkania a nawet łóżka. Nie mają przy tym bliskich, którzy mogliby zawieść ich do lekarza czy terapeuty, mieszkają w małych miejscowościach odległych od miejsc przyjęć uzdrowicieli. Jedyna wówczas szansa to energia przesłana na odległość.
Opinię o skuteczności takiego uzdrawiania potwierdzają korzystający z energii przesłanej na odległość. A Zdzisława Wawrzyniak prezentuje ostatnie swoje przypadki: "w taki sam sposób uzdrowiłam niedawno chorych na ciężkie niedomaganie nerek, marskość wątroby, sparaliżowanego lewostronnie po wylewie, cierpiących na reumatyzm, sklerozę, miażdżycę, zwyrodnienie stawów, ciężką wadę serca. Podtrzymuję już od kilku lat chorych na raka, którzy mimo wyroku medycyny klasycznej ciągle żyją".