W numerze 2 (291) Miesięcznika Medycyny Naturalnej "Uzdrawiacz" z lutego 2015 roku ukazał się artykuł o tytule "Dziękuję Pani Zdzisławie", dotyczący bioenergoterapeutki z Leszna - Zdzisławy Wawrzyniak.
W ostatnią Wigilię, 24 grudnia, między godziną 14.00 a 14.10, uzdrowicielka ZDZISŁAWA WAWRZYNIAK tradycyjnie przekazywała energię na odległość. Seans ten zapowiadaliśmy w "Uzdrawiaczu" nr 12/2014, ponieważ wiele osób o to prosiło. O tym, że nasi sympatycy korzystali z tej możliwości otrzymania uzdrowicielskiej energii, wiemy z listów i maili.
- Jestem niezmiernie wdzięczna za możliwość kontaktu ze Zdzisławą Wawrzyniak - pisze p. Halina z Wrocławia. - W połowie ub. roku sądziłam, że grunt usuwa mi się pod nogami. Mąż, z którym żyłam 20 lat, odszedł nagle. Byłam zdesperowana i wydawało mi się, że to koniec życia. W Wigilię skorzystałam z seansu na odległość p. Zdzisławy i nabrałam takiej odwagi, że zadzwoniłam do uzdrowicielki. Rozmawiałyśmy przeszło godzinę i po jej sugestiach poczułam się na siłach, aby wybrać się do niej do Leszna. Seans ogromnie mi pomógł, z dnia na dzień czuję się lepiej. Za miesiąc pojadę ponownie i mam nadzieję, że całkiem odżyję.
Inna czytelniczka, pani Maria z Przemyśla, cierpiała na dolegliwości związane z podeszłym wiekiem. Gnębiła ją miażdżyca, która była skutkiem dużego cholesterolu. Po seansie na odległość stan jej zdrowia znacznie się poprawił, stopniowo odzyskuje sprawność i może sama pójść do kościoła lub do sklepu. Zadzwoniłam do p. Zdzisławy - pisze w swym liście - podziękowałam za energię i poprosiłam o kolejny jej przekaz. Bardzo bowiem mi pomaga.
- Przeczytałam o seansie wigilijnym Pani Wawrzyniak - pisze p. Agata J. z Siedlec - ale niezbyt wierzyłam w jego skuteczność. Niemniej usiadłam o godz. 14 w fotelu, namówiła mnie matka, która już wcześniej korzystała z energii p. Zdzisławy. To co przeżyłam, było niesamowite. Krótko po godz. 14 przeszedł po mnie dreszcz, jakby przez ciało przepłynął prąd elektryczny. Cała się trzęsłam, nie byłam w stanie zapanować nad moimi ścięgnami i mięśniami Po ustaniu dreszczy byłam tak śnięta, że musiałam się położyć. Piszę ten list 20 stycznia i zapewniam, że seans ogromnie mi pomógł. Nie dokucza mi mięśniak, jestem dużo spokojniejsza, nie dokuczają mi nerwy i ataki migreny. Jestem ogromnie zdziwiona skutecznością bioterapii.
Przypomnę, że Zdzisława Wawrzyniak jest jedną z nielicznych uzdrowicieli przesyłających energię na odległość. I ma w tej dziedzinie duże osiągnięcia. - Nie ma dla mnie dużego znaczenia, czy pacjent siedzi w moim gabinecie, czy też jest oddalony o wiele kilometrów. Bezpośrednia styczność nie jest tutaj konieczna - twierdzi Wawrzyniak. - Uzdrawianie na odległość jest tak samo skuteczne, jak tradycyjny seans bioterapeutyczny, potrzebuję do niego tylko zdjęcia chorego. Często zdarzało się, że pacjent, którego uzdrawiałam, leżał w szpitalu w jakimś innym odległym mieście, a jednak podczas przekazu energii reagował tak samo, jakby był przy mnie. Pomogłam w ten sposób już wielu osobom.
Zdzisława Wawrzyniak do niesienia skutecznej pomocy na odległość potrzebuje zdjęcia osoby chorej. Prosi o wcześniejszą rozmowę telefoniczną w celu wyjaśnienia zasad kuracji. Jej telefony to: (65) 520 92 14, tel. kom. 601 188 736.